PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104341}
7,1 97
ocen
7,1 10 1 97
Kya Kehna
powrót do forum filmu Kya Kehna

"Kya kehna" to świetny film, ukazujący bardzo poważny problem społeczny w Indiach (i nie tylko).
Początek filmu jak zwykle historia miłosna, jednak później akcja nabiera rozpędu.
Naiwna dziewczyna Priya zakochana po uszy w egoiście i snobie Rahulu zachodzi z nim w ciążę, czym "przynosi hańbę" rodzinie. Ukochany oczywiście umywa ręce: odmawia ślubu i proponuje aborcję. Upokorzona rodzina nie widzi innego wyjśćia. Jednak postawa Priyi w tym filmie jest godna podziwu! Postanawia ona urodzić dziecko, choć zdaje sobie sprawę z konsekwencji. Oczywiście wszyscy znajomi sie od niej odwracają, jest poniżana w szkole, a ojciec wyrzuca ja z domu. Konserwatywne społeczeństwo uważa, że po popełnieniu takiego grzechu dziewczynie pozostaje jedynie samobójstwo.
Pomimo tak tragicznych okoliczności, twórcy filmu przez postawę Priyi pokazali, że samobóstwo ani aborcja nie są dobrym wyjściem, każdy ma prawo do życia, zarówno takie dziewczyny jak główna bohaterka jak i nienarodzone dzieci.

Bardzo dobrze sie stało, że filmowcy poruszyli taki temat, gdyż pewnie niejedna dziewczyna w Indiach jest w podobnej sytuacji, a jej życie jest piekłem na ziemi.Pragnę jeszcze wspomnieć, że Priya urodziła córkę, co jak wiemy nie jest w Indiach popularne, a aborcje ze wzgledu na płeć są codziennością. Należy przekonać ludzi, że każdy ma prawo do życia i szczęścia i ten film świetnie się spisuje w tej roli.

Podobało mi sie także zakończenie filmu, wg mnie było najlepsze z możliwych. Rohul nie zasługiwał na drugą szansę.

Jednym słowem polecam gorąco ten film, bo nie wiele jest takich o poważnej fabule, a Preity Zinta znakomicie zagrała swoją rolę, podobali mi się także odtwórcy ról jej rodziców (Farida Jalal i Anupam Kher), Saif też wypadł spoko (pomijając jego fryzurę) oraz aktor grający Ajaya.

ocenił(a) film na 6
_Summer_

"pomijając jego fryzurę" - genialnie napisane :D haha xD

To teraz ja się wtrącę. Sam temat filmu i jego fabuła są godne podziwu. Zgadzam się, że przesłanie jest świetne i na pewno potrzebne wielu Hinduskom, żeby pomóc im podjąć właściwą decyzję, i w ogóle wszystkim ludziom na świecie, którzy są za aborcją (przemówienie Pryi o głosach dziecka było naprawdę wzruszające). Za fabułę daję więc 10/10, ale realizacja filmu zawiodła mnie prawie na całej linii i daję za nią 2/10, dlatego moja końcowa ocena to 6/10. Plusem byli dla mnie tylko niektórzy aktorzy, na czele z Preity, która była urocza i spisała się bardzo dobrze. Ale Saif? Litości, to chyba najgorsza rola w jakiej go widziałam! Nie był ani odrobinę przekonujący, sama bym zagrała to lepiej, nie wspominając już o tej jego "fryzurze" :P Muzyka też nie porwała mnie, delikatnie mówiąc, a większość strojów (poza sukienkami Pryi), fryzur i dekoracji przyprawiała mnie o gorączkę. Ale najgorsze było to, że poszczególne elementy fabuły, które się na nią składały, były zrobione po łebkach. Nie rozwinięto jak należy ani tego zakochania głównej bohaterki (wolałabym tu widzieć randki Pryi i Rahula, to jak ona się decyduje na swój pierwszy raz, jak dowiaduje się że jest w ciąży i idzie to powiedzieć Rahulowi czy pisze do niego...), ani tragedii jej sytuacji na uczelni po tym, jak przychodzi do niej "z brzuchem" (nie zaznaczono zbyt jej przeżyć, pokazano tylko jak inni ja opuszczają - tutaj rozwinęłabym bardziej wątek jej przyjaźni na początku filmu, a na końcu pokazała, jak wszystko się zmieniło). Twórcy zastosowali też wiele chwytów, których bardzo nie lubię, takie jak nagła zupełna zmiana charakteru bohatera (chodzi głównie o ojca Pryi gdy ją wyrzuca i o Rahula), motyw "mściwej bogatej matki" i sytuację "cała sala klaszcze i nagle zmienia zupełnie swoje podejście" - to tak jakby wszyscy ulegali manipulacji i nie myśleli samodzielnie, najpierw ze strony społeczeństwa a potem ze strony Pryi. Zabrakło mi też smutku Ajaya i takich jego "romantycznych uniesień", jak to w Bolly, gdy był nieszczęśliwie zakochany. No i cóż... Wniosek z tego taki, że ten film zasługuje na remake. Ja wolałabym widzieć go jako dobrze zrobiony dramat albo wzruszający melodramat. :)

oldschool_punk00

Cóż, kwestia gustu, jak zwykle. ;D A co sądzisz o zakończeniu?

P.S. To może nie jest najlepsza rola Saifa, za to w filmie "Omkara" pokazał co potrafi, zaskoczyłabyś się. ;D Jednak sam film to porażka, nudny i przewidywalny aż do bólu.

ocenił(a) film na 6
_Summer_

No, jesli już na końcu przyzwyczaimy się do kiepskiego wykonania filmu, to zakończenie jest według mnie fajne, takie jak być powinno :) a na pewno jest pozytywne :) a co do Saifa, dla mnie jest on bardzo dobrym aktorem i dlatego tak bardzo zawiódł mnie w "Kya kehna" :P cos jak Juhi Chawla w "Darr"... ale kazdemu trafiaja się lepsze i gorsze role, jesli ma sie na koncie już tyle filmów :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones