......około 20 razy.:-) Szliśmy na wagary, na dworze lało --to gdzie iść jak nie do kina. Kin we Wrocławiu było 15 i ...5 filmów . Czasami to w trzech kinach obok siebie leciał ten sam film. Dla mnie Młody Frankenstein to historia dzieciństwa i wczesnej młodości. Płakałem ze śmiechu na widok Feldmana i oczywiście Gene Wildera. Dziś po wielu , wielu latach obejrzałem ponownie ten film i śmiałem się jak wtedy. Kapitalne kino. Mel Brooks jest wielki. Nota 9 !!!!!!!
mnie zdarzyło się ten film obejrzeć w kinie, tylko raz podczas ferii zimowych
tacie udało się przebłagać panią bileterkę, gdyż film miał ograniczenie wiekowe - "proszę dziecku zakrywać oczy podczas nieodpowiednich scen", "ależ oczywiście!" :D
miałam z 8 może 9lat i film niesamowicie zapadł mi w pamięć, śmiałam się i bałam jednocześnie :D genialny!