Nie bierzcie opinii ludzi którzy ten film uważają za gniota ,to jest film przy którym człowiek ma się rozerwać i nie myśleć za dużo o sensie filmu czy jego przesłaniu. Oni oczekują jakiegoś oskarowego arcydzieła...
W każdym razie film jest całkiem spoko,duży plus za powrót starej ekipy (nie w pełnym składzie,ale i tak...
Nudny, mało ciekawy i cienki fabularnie. Nawet nie ma w nim widowiskowych akcji. Końcowa walka to jedno wielkie drewno. Po 40 minutach walczyłem żeby nie usnąć, bo nagle film zrobił się całkowicie nijaki. W kinie na wielkiej sali były tylko dwie osoby łącznie ze mną. Zdecydowanie za długi i męczący.
Cokolwiek by to nie było. Wolę już powtórkę z rozrywki sprzed lat niż denne żarty o pierdzeniu. "Pogromcy duchów: dziedzictwo" wcale nie odstawało tak bardzo poziomem od pierwszych dwóch. Szkoda słuchać coraz głupszych hejterów/frajerów i warto samemu się przekonać.
Na film wybrałem się głównie z sentymentu do dwóch pierwszych części, które oglądałem w kinie w młodości. Gdyby nie ta nutka sentymentu, to pewnie ominął bym ten film szerokim łukiem. I rzeczywiście, autorzy filmu grubo pojechali na wrażliwości starszej widowni, angażując takie postacie jak Dan Aykroyd czy Bill Murray....
więcejDruga część z tymi bohaterami a ja się dalej zastanawiam po co w ogóle ta postać jest na ekranie. Nie wnosi kompletnie nic.
Jest to po prostu kolejna nieudana próba ratowania uniwersum pogromców duchów. Kiedy pierwsze części (przed 2000 rokiem) były lekkie i szanujące widza, tak ta część, poprzednia i kompletnie kobieca (2016) - nie szanuje widza i oferuje po prostu żenujący poziom żartów i dialogów.
Dlaczego odeszli od poziomu...
Obraz oglądało się lepiej, niż poprzednią cześć - Dziedzictwo. Dużo pozytywnych efektów, fabuła bardziej wciągająca, ale oczywiście przewidywalna. Trochę za dużo "głównych bohaterów" na ekranie. Gra aktorska - stara ekipa vs nowa ekipa - remis. Starzy aktorzy mają coś w sobie, ale tutaj zagrali tak sobie. Nowa ekipa...
więcej"Epoka lodowcowa intelektualnej nudy w kinie trwa... i trwa. Odmrożenia franczyzy są coraz bardziej widoczne; kończyny niegdyś przyzwoitych filmów stają się czarne, ale nie są amputowane. Teraz seria Ghostbusters powraca z nowym i bezsensownym filmem, tym razem z duchem, którego celem jest zamrażanie rzeczy Jest tu...
Nowe rozdanie miało przed sobą dwa duże wyzwania: przywrócić dobre imię serii oraz przedstawić ją nowemu pokoleniu widzów. Wyszło jak wyszło. Kontynuacja natomiast nie dokonuje jakiejś rewolucji. Fani chcieli więcej oryginalnej obsady i Nowego Jorku? Jest oryginalna obsada (główna w większości) i jest Nowy Jork....